Jedyna oficjalna strona Mazurskiej Pętli Rowerowej. Mazurska Pętla Rowerowa to nowa propozycja dla turystów, to nowy produkt turystyczny i nowa wizytówka Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Mazurska Pętla Rowerowa (MPR) pozwala zwiedzić Mazury po wyznaczonym i ujednoliconym szlaku. To prawie 310 km urozmaiconej trasy.
Z Ustrzyk Górnych ruszyliśmy niebieskim szlakiem wzdłuż drogi nr 897 tzw Wielką Pętlą Bieszczadzką. Pętla o długości około 145 km startuje i kończy się w Lesku. Prowadzi przez miejscowości: (droga nr 893) - Lesko – Hoczew – Baligród – Cisna - (droga nr 897) - Wetlina – Ustrzyki Górne - (droga nr 896) - Smolnik – Czarna – Ustrzyki Dolne - (droga nr 84) - Lesko.
Zarówno dla amatorów pieszych wędrówek, jak i osób, które lubią mniej aktywny wypoczynek, przedstawiamy 6 miejscowości, które warto zobaczyć w Bieszczadach. 1. Ustrzyki Górne. Ustrzyki Górne to wieś położona w Bieszczadzkim Parku Narodowym, nad potokiem o wdzięcznej nazwie Wołosaty, który stanowi dopływ Sanu.
Robiło się coraz ciemniej, więc narzuciliśmy tempo i szybko kierowaliśmy się na Zakopane, gdzie utknęliśmy niestety w sobotnim korku. Przejazd przez Zakopane zajął nam 15 minut. Nie zatrzymując się, praktycznie już po ciemku przez Białkę Tatrzańską i Szlembark docieramy o 19.00 motocyklem do Szczawnicy.
Atrakcje turystyczne Mapa Restauracje Kamery internetowe Pogoda Imprezy Rozkłady jazdy. Wielka pętla bieszczadzka 30/2, Wetlina Sprawdź na mapie Wróć do
Wielka Pętla Bieszczadzka i Aston Martin DBS. Na niedostępnym, południowo-wschodnim zakątku Polski na odkrycie nadal czeka prawdziwy skarb. To Wielka Pętla Bieszczadzka, jedna z najpiękniejszych dróg Europy. Mateusz Żuchowski poznaje jej fascynującą i czasem trudną historię zza kierownicy najnowszego Aston Martina DBS Superleggera.
Szerokiej drogi! 1. Wielka Pętla Bieszczadzka: dzikość serca i moc atrakcji. Przejażdżka Wielką Pętlą Bieszczadzką jest jak granie klasyków Pink Floyd na gitarze przy ognisku – trzeba raz w życiu doświadczyć i przeżyć okres fascynacji. W każdym razie motocykliści dość licznie tu przyjeżdżają i często wracają ponownie.
Wielka pętla bieszczadzka - Distance: 139.66 km - Elevation: 1124 hm - Location: Lesko, Subcarpathian Voivodeship, Poland
Wielka Pętla przebiega przez drogę wojewódzką nr 893 łączącą Lesko z Cisną, a następnie drogą wojewódzką nr 897 przebiegającą przez Wetlinę do Ustrzyk Górnych. Dalej szlak wiedzie drogą wojewódzką nr 896 z Ustrzyk Górnych przez Smolnik i Czarną Górę do Ustrzyk Dolnych, będących ostatnim miastem na trasie.
Mapa. 0 km, 00:00:00. Wielka Pętla Bieszczadzka nazywana też potocznie Dużą Pętlą Bieszczadzką Maroko motocyklem 2023 - relacja z wyprawy - Przemysław
fTQtQ. Lato w pełni. By cieszyć się jazdą na motocyklu, wcale nie trzeba wybierać się na serpentyny w Alpach czy Skandynawii. Ciekawych dróg nie brakuje w Polsce. Póki pogoda dopisuje, warto zaplanować kilka wycieczek, które połączą odkrywanie kraju z przyjemnością jazdy na listę sześciu polskich tras, które naszym zdaniem, są wręcz stworzone dla miłośników spędzania wolnego czasu na kanapie stalowego rumaka. Zachęcamy do lektury i zgłaszania własnych Bieszczady, Wielka Pętla BieszczadzkaTo wręcz obowiązkowy punkt na naszej liście. Trasa ma około 145 kilometrów długości i prowadzi przez takie miejscowości jak Lesko, Ustrzyki Dolne, Lutowiska, Ustrzyki Górne, Cisna i Baligród. Wielka Pętla Bieszczadzka od dawna jest celem wypraw motocyklistów. W sezonie spotkać tam można co chwilę grupy składające się nawet z kilkunastu maszyn. W końcu wyprawa w Bieszczady gwarantują piękne widoki i cała masę Pomimo tego, że asfalt na całej długości Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej jest raczej w dobrym stanie, to należy uważać na piasek i kamienie, które pojawiają się na drodze po deszczu. Poza tym przy pokonywaniu winkli trzeba wziąć poprawkę na ścinające zakręty osobówki czy autobusy oraz obecność rowerzystów i pieszych idących poboczem (niekoniecznie zgodnie z przepisami - rowerzyści po prawej, piesi po lewej).2. Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, Pieskowa SkałaMaczuga Herkulesa, Zamek w Pieskowej Skale, Jaskinia Łokietka – jednym słowem bardzo urokliwa okolica i znane motocyklistom zakręty na drodze wojewódzkiej nr 773. Najważniejszy punkt wyprawy: trasa z Ojcowa, gdzie można znaleźć noclegi, do Zamku w Pieskowej Skale mierzy niecałych siedem kilometrów, ale daje wiele radości z pokonywanych zakrętów. Ruch tam jest niewielki, a świetna asfaltowa nawierzchnia gwarantuje naprawdę przednią zabawę. Nic dziwnego, że spotkać tam można motocyklistów z pobliskiego Krakowa jeżdżących po kilka razy od Ojcowa do Zamku w Pieskowej Skale i z Z naszych obserwacji wynika, że dobrym momentem na odwiedzenie tych okolic jest koniec maja lub początek czerwca, kiedy nawet bez rezerwacji można przenocować w Ojcowie za około 30 złotych od osoby w naprawdę przyzwoitych Góry Świętokrzyskie, Święta Katarzyna, Święty Krzyż, SandomierzPrzejeżdżając przez województwo świętokrzyskie warto powałęsać się po malowniczej okolicy. Jadąc na wschód od strony Kielc drogą krajową nr 74 warto skręcić w miejscowości Górno w drogę wojewódzką nr 752, która prowadzi do Świętej Katarzyny. Po drodze, w Krajnie, jest punkt widokowy z parkingiem, gdzie można przystanąć, aby zachwycić się ogromną przestrzenią, jaka rozpościera się przed naszymi oczami. W Świętej Katarzynie można wejść na szlak prowadzący na Łysicę - najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich. Po powrocie na drogę nr 74 i kierując się dalej na wschód można odbić w Woli Jachowej i dojechać bardzo przyjemną trasą do Huty Szklanej, gdzie zwiedzić można Osadę Średniowieczną. Jadąc nieco dalej w górę dojedziemy do Bazyliki na Świętym Krzyżu, będącej najstarszym polskim sanktuarium. Kolejnym miejscem jest Sandomierz, z niezwykłą starówką i wieloma historycznymi budynkami, które stanowią oprawę dla serialu „Ojciec Mateusz".Uwagi: Cześć trasy przebiega mało uczęszczanymi drogami (poza krajową „74-ka") i po dobrej jakości asfalcie. W przypadku wjazdu do Bazyliki na Świętym Krzyży trzeba wiedzieć, że można tam dojechać tylko, kiedy odbywają się msze święte, czyli na przykład w niedzielę.[page_break]4. Mazury, wokół Krainy Wielkich Jezior MazurskichPomimo różnej jakości dróg – poprzez wspaniałe asfalty, dziurawe pozostałości po nich, a nawet szutry i bezdroża – wypad jednośladem w te okolice trzeba po prostu zaliczyć. Piękna fauna i flora oraz mało uczęszczane trasy sprawiają, że Mazury przyciągają motocyklistów. Jeżeli znudzi się nam widok na senne jeziora i pływające po nich łódki, można wyruszyć na zwiedzanie ( zamek krzyżacki w Olsztynku, zamek w Lidzbarku Warmińskim, zamek Kapituły Warmińskiej w Olsztynie, Twierdza Boyen w Giżycku). Przyciąga też niedaleka Suwalszczyzna ze słynnym klasztorem kamedułów w Przed wyruszeniem w trasę warto dokładnie wytyczyć trasę, gdyż część dróg pokrytych kopnym piaskiem może być nieprzejezdna np. dla ciężkich Beskid Śląski, wjazd na KubalonkęZwiedzając okolice Beskidu Śląskiego można zaliczyć efektowną trasę. Jadąc od Wisły, gdzie swoje źródła ma największa polska rzeka, przez przełęcz Kubalonka (droga wojewódzka nr 941) do Z racji tego, że ta trasa cieszy się dużą popularnością motocyklistów, także tych dosiadających „przecinaków" z akcesoryjnymi tłumikami, policja ma specjalne baczenie na tę drogę.[b] [/b]Funkcjonariusze z cieszyńskiej drogówki są wspierani przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy przyjeżdżają tam ze specjalistycznym sprzętem do badania natężenia Kotlina Kłodzka, Droga Stu ZakrętówFragment drogi wojewódzkiej nr 387, łączący Radków z Kudową-Zdrój, ma około 23 kilometrów długości. Ze względu na to, że asfaltowa trasa prowadząca przez środek Gór Stołowych jest bardzo kręta, odcinek ten został nazwany Drogą lub Szosą Stu Zakrętów. Poza tym w Kotlinie Kłodzkiej można liczyć na bardzo bogatą ofertę Warto przejechać ten fragment, ale należy uważać na zwężenia i znajdujące się czasem bardzo blisko drogi drzewa. Zwłaszcza, że nawierzchnia pozostawia miejscami nieco do życzenia. Zresztą w kotlinie jest także wiele innych miejsc wartych odwiedzenia na jednośladzie, na czele z Dusznikami-Zdrojem i Kłodzkiem, w którym szczególnie polecamy górującą nad miastem nasz subiektywny wybór. Na pewno znacie równie dobre trasy. Zachęcamy do zgłaszania własnych motocyklowe - co zabrać na takie wyprawy? FotoporadnikPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Bieszczadzkie drogi są jak miłość życia – póki jej nie poznamy, żyjemy normalnie, ale kiedy pojawi się na naszej drodze, chcemy jej coraz więcej i wciąż czerpiemy radość z odkrywania jej na nowo. I nigdy nie poznajemy jej do końca. Bieszczady… Ilekroć słyszę tę nazwę, moje serce bije szybciej a w głowie ożywają dawne wspomnienia. Jako dziecko spędziłem tutaj tydzień lecząc w namiocie poparzenia słoneczne, których nabawiłem się pływając na materacu po Solinie. Nie mógłbym tego zapomnieć. Podobnie jak krętych dróg, które obserwowane z okna malucha wywoływały u mnie okrzyki dziecięcego zachwytu. Nie mógłbym zapomnieć dziesiątek kilometrów szlaków dzikich tak, jak tylko można sobie wyobrazić będąc nastolatkiem. Mrożących krew w żyłach legend o niedźwiedziach, które w poszukiwaniu jedzenia i rozrywki zaglądały do nielicznych niegdyś bieszczadzkich zagród. Legend, które co i rusz okazywały się prawdą – ślady brunatnych gospodarzy widziałem wielokrotnie. W świadomości motocyklistów Bieszczady są miejscem, które daje wyciszenie i ukojenie nerwom nadwyrężonym wielkomiejskim pośpiechem i pogonią za wartościami tak naprawdę obcymi normalnemu człowiekowi. Tutejsi ludzie za nic mają świat, który uważamy za ważny – żyją według własnego zegara, własnych zasad i zgodnie z rytmem, który bije tutaj zupełnie inaczej. Już pierwsze chwile w Bieszczadach kłują w uszy ciszą, irytują nieznośnym leniwym spokojem i niepokoją bezczasem. Pośpiech jest tutaj tak samo niestosowny jak zmuszanie drzew by rosły szybciej i chmur, by prędzej przesuwały się po niebie. Dla mojej muzycznej duszy świat Bieszczadów jest jak ritardando – zwolnienie naturalnego tempa utworu stosowane dla podkreślenia pewnych jego walorów. Pasuje jak ulał. Odwiedzenie tych stron zaproponował nasz czytelnik Wojtek Witek twierdząc, że nie ma lepszego miejsca na motocyklowy reset. Zanurzam się zatem w kolejnych kilometrach bieszczadzkich dróg łapczywie chłonąc feerię nieskończonej palety jesiennych barw. Przedziwne połączenie milionów kolorów liści, błękitu nieba i bezładnego surrealizmu tutejszej architektury zadziwia i fascynuje zarazem. Im bliżej serca gór, tym gorzej dla drogi – to, co było prawdziwym zbawieniem na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, teraz rozpaczliwie stara się jakoś ugościć coraz większą liczbę kierowców. Wszechobecne łaty maskujące marną jakość asfaltu przeplatają się z poprzecznymi garbami, które potrafią czasem wyrwać kierownicę z rąk. Kiedy byłem tutaj swoim Ducati ST3 czułem się zdruzgotany jakością nawierzchni. Dziś jest znacznie lepiej – Suzuki V-Strom 1000 tylko delikatnymi wibracjami informuje mnie o fatalnym asfalcie. Motovoyager czytelnicy to wybrana grupa ludzi. Motocykliści, którzy w Internecie szukają inteligentnej rozrywki, konkretnych porad lub inspiracji do wyjazdów motocyklowych. Nie jesteśmy serwisem dla każdego, zdajemy sobie z tego sprawę i… uważamy, że jest to nasz atut. Nie znajdziesz u nas treści nastawionej jedynie na kliki, która nie wnosi niczego merytorycznego. Nasza maksyma to: informować, radzić, bawić nie zaśmiecając głów czytelników bezsensownymi treściami.
Trasy motokcyklowe. Pełne zakrętów i serpentyn oraz te bardziej widokowe, łatwe i te dla kierowców z większym doświadczeniem. Sprawdź subiektywny przegląd Skyscanner, a potem niech ryczy motor i w drogę. 1. Trasy motocyklowe: Wielka Pętla Bieszczadzka Przejażdżka Wielką Pętlą Bieszczadzką jest jak granie klasyków Pink Floyd na gitarze przy ognisku – trzeba raz w życiu doświadczyć i przeżyć okres fascynacji. W każdym razie motocykliści dość licznie tu przyjeżdżają i często wracają ponownie. Urokliwe widoki, oglądane podczas jazdy serpentynami poruszają wrażliwą strunę nawet u największych twardzieli. Droga liczy sobie ponad 140 km i wznosi się na wysokość blisko 870 metrów nad poziom morza. Na trasie znajdują się takie miejscowości jak: Ustrzyki Dolne, Ustrzyki Górne czy Wetlina. Oprócz bieszczadzkich krajobrazów można tu podziwiać cerkwie np. w miejscowościach Rabe czy Smolnik, żubry w Mucznem czy góry po ukraińskiej stronie (punkt widokowy w okolicach Lutowisk). Innego rodzaju atrakcją, łączącą sztukę i precyzje wykonania, jest Park Miniatur Świątyń w Myczkowcach. Znajdują się w nim modele w skali 1:25 przedstawiające wiekowe drewniane kościółki czy cerkwie – TUTAJ przeczytasz o innych tego typu miejscach w Polsce). I oczywiście, to również świetna okazja, by połączyć moto-jazdę z wypadem nad Solinę. Bieszczadzkie pola i lasy to także opcja legalnych przejażdżek quadem np. w okolicach Stężnicy. 2. Carska Droga: w poszukiwaniu łosia Zamiast naciskać gaz do dechy, lepiej zaplanuj częste przystanki, aby rozkoszować się przyrodą biebrzańską przyrodą. Trasa, zwana Carską Drogą (formalnie liczona od Strękowej Góry do Osowca-Twierdzy) liczy sobie ponad 30 kilometrów. Wielu przyjeżdża tu, by zobaczyć majestatycznego łosia – i rzeczywiście jest na to spora szansa. Zaobserwować i usłyszeć dają się też inne zwierzęta np. lisy czy jelenie. Jeśli zechcesz zsiąść z motoru, warto wybrać się na eksplorowanie przyrody na przykład ścieżką Barwik-Gugny. Na dwu i pół kilometrowym szlaku trafisz zróżnicowany krajobraz: las iglasty i liściasty oraz łąki pokryte podobną do trawy turzycą. 3. Trasy motocyklowe: Jura Krakowsko-Częstochowska Trasa z Olsztyna do Ojcowa jest naszpikowana różnymi klimatycznymi atrakcjami: zabytki szlaku Orlich Gniazd (ruiny w samym Olsztynie, zamek Ogrodzieniec) (TUTAJ zobaczysz nasze zestawienie TOP zamków w Polsce) po Dolinę Prądnika z Maczugą Herkulesa, która stoi na wyciągniecie ręki, praktycznie przy samej szosie. Trasa od Ojcowa do zamku w Pieskowej Skale, choć zaledwie kilkukilometrowa, ma to, co motory lubią najbardziej – zakręty i jezdnię w stosunkowo dobrym stanie, dlatego z przyjemnością pokonasz ją niejeden raz. 4. Trasy motocyklowe: Droga Stu Zakrętów Ta 22-kilometrowa kręta szosa w Górach Stołowych to szlak, który wszedł już do kanonu polskich tras dla jednośladów. Należy do drogi wojewódzkiej nr 387 i mieści się między Radkowem a Kudową-Zdrojem. Oryginalną atmosferę tworzą tu rozsiane po lesie malownicze skały o różnorodnych kształtach. Uwaga, jest tu naprawdę wąsko, występują urwiska, a szlak prowadzi przez las, który miejscami rośnie bardzo blisko jezdni. Jeśli nie czujesz się jeszcze pewnie na motocyklu, zdobywaj najpierw szlify na innych trasach. Gdy szukasz adrenaliny, a umiejętności Ci na to pozwalają, chociaż raz musisz się tędy przejechać. 5. Przełęcz Salmopolska: zakręty z panoramą na Beskid Śląski Gdzie mają pojechać miłośnicy serpentyn? Jedną z możliwości jest niedługa (17 km), ale bogata w zakręty droga, położona na trasie między Wisłą a Szczyrkiem. Nosi także nazwę Biały Krzyż ze względu na krzyż, który stoi przy trasie. Podczas jazdy oprócz leśno-górzystych krajobrazów zobaczysz skocznię w Wiśle. Skoro już przyjechałeś / przyjechałaś na moto-wypad do Beskidu Ślaskiego przejedź się także drogą wojewódzka nr 941, trasą łączącą Wisłę i Istebną, znaną jako Przełęcz Kubalonka. Znajdziesz tu równie ładne widoki i skrętne atrakcje dla kierowcy. 6. Mazowsze: różne sposoby na monotonię Mazowsze nie słynie ze spektakularnie wijących się tras, ale w okolicach Warszawy bez problemu znajdziesz miejsca, gdzie wyskoczysz na wycieczkę motocyklem na cały dzień lub tylko na popołudnie. I wrócisz zadowolony / zadowolona! TUTAJ przeczytasz o ciekawych miejscach na jednodniowy wyjazd nie tylko motorem. Wypad do Zegrza (przez Serock), oglądanie zapory w Dębe czy Twierdzy Modlin – to już opcje, które weszły do motorowego kanonu motocyklistów ze stolicy i okolic. Niektórzy wolą zgubić się gdzieś na szutrowych drogach wśród pól, inni poruszać się w zazwyczaj nieco bardziej urozmaiconych krajobrazowo dolinach rzek (np. Wkry). A najlepsze jest to, że można zdecydować się na obie opcje. 7. Mazury: motorem między jeziorami Mazury najlepiej przemierzać po swojemu. Część jezdni nie cieszy się najlepszą renomą, ale w końcu nie przyjeżdżasz tu się ścigać, a dzięki temu niektóre drogi możesz przemierzać bez tłumu, za to blisko jezior i lasów. Trasa Giżycko-Mikołajki, Szczytno-Mikołajki, Olsztynek-Szczytno – to tylko kilka propozycji i sprawdzony plan na początek, ale jeśli chcesz wybieraj boczne szlaki i zatrzymuj się na postój w nieoczywistych miejscach. Mazury oprócz naturalnych krajobrazów, to także zamki, bunkry, twierdze i słynny Wilczy Szaniec. Możesz przyjechać tu na weekend albo na tydzień. W ciągu dwóch dni spokojnie przejedziesz mazurskimi szlakami nawet 400 km. 8. Przełęcz Przysłup: królowa polskich serpentyn Odcinek łączący Tyrawę Wołoską i Załuż (na krajowej dwudziestce ósemce) to 12 kilometrów szczęścia dla motocyklisty. Ta trasa posiada jedno z największych pasm serpentyn w Polsce. Imponujące zakręty i niezły stan drogi trasy w Górach Słonnych przyciągają miłośników jednośladów jak magnes. By podziwiać panoramę Bieszczad najlepiej udać się na przystosowany turystycznie (parking, tablica informacyjna) taras widokowy. Położony jest przy drodze nr 28 na linii Lesko-Przemyśl. Kieruj się w stronę tego drugiego miasta, nie sposób przeoczyć miejsca z piękną panoramą. Ten artykuł został zaktualizowany 24 września 2019 roku. Skyscanner to wiodąca na świecie wyszukiwarka podróży, oferująca natychmiastowe porównanie milionów lotów, a także hoteli i wypożyczalni samochodów.
Wielka Pętla Bieszczadzka, jezioro Solińskie, opuszczone wsie i pachnące historią drewniane cerkwie – Bieszczady kojarzą nam się z wolniej płynącym czasem, dystansem do świata i atmosferą przygody. A może by tak zatem rzucić wszystko i jechać w Bieszczady? Trudno chyba znaleźć motocyklistę, którego serce na dźwięk słowa „Bieszczady” nie zabiłoby szybciej. Może to efekt legendy tutejszych niezwykłych dróg, może to atmosfera spokoju i wyciszenia – trudno powiedzieć. Z całą pewnością Bieszczady są wspaniałym miejscem na motocyklowy relaks i warto poświęcić kilka dni na poznanie najważniejszych atrakcji tego regionu. Tajemnicza i burzliwa historia Bieszczadów pozostawiła po sobie wiele niezwykłych śladów. Bystre oko i podstawowe umiejętności jazdy w terenie pozwolą odnaleźć opuszczone wsie, zarośnięte cerkwie i widoki, które na długo pozostaną w pamięci. Największą jednak zaletą tych gór jest możliwość odkrywania ich wciąż na nowo. Zadwórze – Czarna (79 km) Amatorzy survivalu, jako początek przygody wybiorą Koniec Świata – schronisko zlokalizowane w Łupkowie, tuż przy słowackiej granicy. Zgodnie z nadaną nazwą, w miejscu tym nie ma prawie niczego – brak bieżącej wody, prądu, zasięgu i wygód. Tym, czego z pewnością nie zabraknie, będzie święty spokój i cisza, która co bardziej wrażliwych będzie kłuć w uszy. Jeśli całkowity reset nie jest tym, czego oczekujesz po Bieszczadach, zatrzymaj się w Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej w Czarnej – niemal kultowej miejscówce prowadzonej przez wielkiego miłośnika jednośladów. Zarówno ty, jak i twoja maszyna będziecie potraktowani z najwyższymi honorami. Gęsi Zakręt – tu się oddycha! My gorąco polecamy Gęsi Zakręt w Zadwórzu – uroczy, pięknie położony pensjonat, który swą gościnnością i niezwykłą ciepłą atmosferą w cuglach wygrywa z najlepszymi hotelami świata. Jeśli jakimś cudem uda ci się znaleźć tutaj wolne miejsce, nie zastanawiaj się i rezerwuj – nie pożałujesz. W drodze nad zaporę wodną w Solinie warto zajrzeć do Myczkowiec. Nie tylko nad tutejszą zaporę, ale, może i przede wszystkim, do znakomitej, przyjaznej motocyklistom restauracji Myczkowianka. Swobodna atmosfera, nienachalny wystrój i wyjątkowo smaczna kuchnia warte są każdej wydanej tutaj złotówki. Przez Solinę i tamtejszą zaporę docieramy do Polańczyka – bieszczadzkiego kurortu, który z prawdziwą atmosferą tego regionu niewiele ma wspólnego. Wszechobecny gwar turystów i spore natężenie ruchu samochodów nie sprzyjają odpoczynkowi. Tym, co z pewnością możemy polecić jest Oberża Zakapior z typową regionalną kuchnią i bezpretensjonalnym wystrojem. MotoPomocni polecają: Gęsi Zakręt w Zadwórzu – gospodarstwo agroturystyczne z niepowtarzalną atmosferą, przytulnymi pokojami i świetnymi gospodarzami. Zapory wodne w Myczkowcach i Solinie – przykład inżynierskiego kunsztu i zdumiewające zjawisko, które uświadamia jak niewielka budowla może zmienić geografię i znaczenie regionu. Karczma Myczkowianka – kulinarne wyżyny połączone z bardzo swobodną atmosferą; miejsce lubiane przez motocyklistów i miłośników zwierząt. Oberża Zakapior w Polańczyku – wszystko, czego możemy spodziewać się po bieszczadzkiej oberży – dobre jedzenie, karczemna atmosfera. Cerkiew w Równi – urzekający obiekt sakralny o niespotykanej architekturze. Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe w Uhercach Mineralnych – niezwykły sposób doświadczania romantycznych krajobrazów regionu – drezynami napędzanymi siłą mięśni. Mapa trasy Strony: 1 2 3